Nonsensowne kawały

2794
Rzeźba świetlna - zamyślony człowiek

Na szkoleniu spadochronowym w brygadzie desantowej pada pytanie;
– Panie poruczniku, jeśli spadochron główny się nie otworzy i zapasowy też, to ile czasu będę miał, żeby coś zrobić?
– Całe życie…


Idzie facet ulicą i widzi leżącego na chodniku kamerzystę filmującego zegarek. Zaciekawiony podchodzi i pyta;
– Przepraszam, co pan robi?
– Nakręcam zegarek…


Jedna z teorii spiskowych mówi, że lądowanie na Księżycu było sfingowane przez Amerykanów. Podobno zlecili to Kubrickowi, a ponieważ facet był perfekcjonistą i chciał, żeby wyglądało jak najbardziej realnie, nagrał je na Księżycu.


Młode małżeństwo miało problemy, więc wybrało się na terapię;
– Żona mówi, że nigdy nie kupujesz jej kwiatów, czy to prawda? – pyta terapeuta
Zdziwiony mąż odpowiada;
– Pierwszy raz słyszę, że ona sprzedaje kwiaty?


Przychodzi facet do lekarza;
– Panie doktorze jestem kleptomanem!
– Niech się pan nie przejmuje – uspakaja lekarz – przepisze coś panu i będzie pan brał codziennie…


Dwóch podróżników brnie przez piaski Sahary. Dawno temu skończyła się im woda, są wycieńczeni. W pewnej chwili jeden z nich powala drugiego na ziemię i krzyczy;
– Powiedziałeś kiedyś, że masz wodę w kolanie. Gadaj, w którym?!


Pod klatką spotyka się dwóch sąsiadów;
– Widzę, że szykuje się ostra impreza, cała torba z winami.
– Niestety wypije je sam, byłem u spowiedzi i ksiądz powiedział, że oprócz pokuty ważniejsze jest odkupienie win.


Kobieta w widocznej ciąży podczas wizyty u ginekologa z zażenowaniem pyta lekarza;
– Panie doktorze mąż chciałby wiedzieć, czy… no wie pan… czy ja mogę…
– Rozumiem, o co chodzi – przerywa lekarz – aż do bardzo zaawansowanej ciąży można bezpiecznie uprawiać seks.
– Nie, nie o to mi chodziło, mąż chciałby wiedzieć, czy wciąż mogę rąbać drewno.


– Mogę pożyczyć od Ciebie tę książkę „Jak zostać milionerem”?
– Jasne, że tak.
– Dzięki, ale brakuje w niej połowy kartek!
– A co, pół miliona Ci nie wystarczy?


Teściowa przyjechała do zięcia w odwiedziny, gdy po kilku dzwonkach nikt jej nie otworzył, zaczęła się dobijać do drzwi;
– Otwieraj łajzo, wiem, że jesteś w domu, twoje pantofle stoją przed drzwiami!
– Niech się mama nie wymądrza, wyszedłem w sandałach.