Żarty o policjantach

4271
pomnik policjanta kierującego ruchem na skrzyżowaniu

Policja przesłuchuje faceta podejrzanego o pędzenie bimbru, gościu wszystkiemu zaprzecza. Zrobili mu nalot na dom. W piwnicy znaleźli aparaturę;
– I co teraz się pan przyznaje?
– To może o gwałt też mnie oskarżycie, go sprzęt do tego posiadam.


Policjant do zatrzymanego kierowcy;
– Jechał pan ponad 100 km na godzinę w środku miasta.
Nie przyszło panu do głowy, że może się pan zderzyć z innym samochodem.
– Z innym samochodem? Na chodniku?


Do sklepu muzycznego przyszło dwóch policjantów;
– Poproszę tę czerwoną trąbkę.
– A ja ten biały akordeon.
Na to sprzedawca;
– Gaśnice ostatecznie mogę sprzedać, ale kaloryfer już nie.


Do biura FBI dzwoni gościu;
– Donoszę, że mój sąsiad John Scott w szopie na drewno ukrył narkotyki.
Wieczorem ten sam facet dzwoni do sąsiada;
– Byli u Ciebie federalni?
– Byli.
– Porąbali Ci drewno?
– Co do ostatniego pieńka.
– Dobrze, hehe, jutro Ty donosisz na mnie, mam ogródek do przekopania.


Do policjanta podchodzi przechodzień z czapką policyjną w rękach;
– To pańska czapka?
Policjant maca się po głowie;
– To nie moja – odpowiada – ja swoją zgubiłem.


Idzie ksiądz ulicą, obok komisariatu zobaczył rozjechanego psa.
Wszedł do środka i gani siedzących tam policjantów;
– Wy tu bezczynnie siedzicie, a pod waszym nosem ktoś przejechał psa.
Jeden z policjantów na to;
– Ja to zawsze myślałem, że ksiądz jest od pogrzebów?
Wszyscy się śmieją, ksiądz na to;
– Przyszedłem powiadomić najbliższą rodzinę…


Policjant zatrzymuje samochód do kontroli;
– Czy pan wie, że na tej ulicy obowiązuje ruch jednokierunkowy?
– A czy ja jadę w dwóch kierunkach?


Komendant informuje podwładnych;
– Przestępstwo zostało prawdopodobnie dokonane w nocy z 5 na 6 lipca…
Przerywa jeden z policjantów;
– Przepraszam, nie dosłyszałem w nocy z 5 na którego?


Przyjeżdża policja do biurowca. Zgłoszenie – gwałt na sprzątaczce.
Poszkodowana składa zeznania;
– Klęczę i myję podłogę, a ten zaszedł mnie od tyłu…
– Ale czemu pani nie uciekła?
– A gdzie?!… Na umyte!


Pijany policjant zatrzymuje pijanego kierowcę;
– Niee wolno we dwóch siedzieć za jedną kierownicą obywatelu.
– Rozumiem panie władzo, ale to nie powód, żeby od razu nasyłać na mnie cały komisariat.